Na przesiadkę mamy 40 min., samolot jest spóźniony o jakies 30 minut. Robi się naprawdę nerwowo, kiedy zamiast podążać za tłukem pasażerów postanawiamy skorzystać z WC. Oczywiście mylimy drogę i wychodzimy poza strefę lotniska - musimy znów przechodzić kontrolę.
Na samolot wchodzimy w ostatej chwili.
Nie pamiętam co to był za model, ale był naprawdę ogromny. Mamy miejsca w środkowym rzędzie, co nie robi różnicy, bo podróż odbywa się w nocy, a na oparciu pasażera jest ekran na którym można wybrac kamerę spod samolotu lub z przodu.
Mimo ogromnej masy samolot startuje nadzwyczaj lekko i przez całą podróż nie czuć, że leci.
Czeka nas ponad 12 godzin lotu. W samolocie są pierwsi Chinczycy.