Przekroczenie granicy w Jakuba to formalność. Na szczęście nie ma już dużego ruchu. Tuż za granica wielka kopalnia odkrywkowa potężny komin i elektrownia. Krajobraz jednak się zmienia i tuż przed zachodem docieramy do Żabliak - góry Durmitor.
Intuicyjnie kierujemy się na camping i pierwszy raz szykujemy nocleg w samochodzie. Szybka kolacja i zasypiamy.
Do tej pory był upał - 32C, teraz temperatura nie przekracza 20. Są chmury, nie widać szczytów. Ponuro idziemy spać.